John 4:9 - Biblia Tysiąclecia - Rzekła mu tedy ona niewiasta Samarytańska: Jakoż ty będąc Żydem, żądasz ode mnie napoju, od niewiasty Samarytanki? (gdyż Żydowie nie obcują z Samarytany.) Z dniem 25 maja 2018 r. zaczęło obowi±zywać Rozporz±dzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w zwi±zku z przetwarzaniem ich danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (okre¶lane jako "RODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporz±dzenie o Ochronie Danych"). Kto jest administratorem Twoich danych w serwisie BHPLand? Pocz±wszy od dnia 25 maja 2018 roku tzw. administratorem danych osobowych w serwisie www jest firma BHPLand - Polska, ul. 16 Pułku Ułanów Wielkopolskich 1, 85-319 Bydgoszcz. Jaki jest cel przetwarzania danych? Dane osobowe s± zbierane w ramach korzystania przez Państwa z naszej strony internetowej wraz z funkcjonalno¶ciami na niej udostępnianymi. Na chwilę obecn± gromadzimy np. informacje identyfikuj±ce Państwa przy kolejnych odwiedzinach, tzn. w tzw. plikach cookies (inaczej: "ciasteczka") gromadzimy znaczniki aktwno¶ci mówi±ce o tym, czy np. zaakceptowali¶cie Państwo niniejsz± informację. Dzięki tej wiedzy, przy kolejnych Państwa wizytach nie pojawi się już ta tre¶ć. Poprzez współpracę z firm± Google, zbieramy również dane statystyczne na temat odwiedzaj±cych nas osób (adresy ip, wersja przegl±darki, odwiedzane podstrony). Osoby które rejestruj± się na naszej platformie e-learningowej, podaj± swoje podstawowe dane do formularza rejestracji. Dane te s± przechowywane na serwerze w bazie danych, aby możliwe było korzystanie z testów online. Z danymi osobowymi tam zgromadzonymi kojarzone s± wyniki uzyskane w testach. Komu możemy przekazać dane? Zgodnie z obowi±zuj±cym prawem dane mog± zostać przekazane podmiotom przetwarzaj±cym je na nasze zlecenie, np. dostawcom usług IT, agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług, Zaufanym Partnerom oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowi±zuj±cego prawa np. s±dom lub organom ¶cigania, gdy wyst±pi± z ż±daniem w oparciu o stosown± podstawę prawn±. Informujemy, że na naszej stronie internetowej dane o ruchu użytkowników zbierane s± przez firmę Google. Jak możesz zarz±dzać swoimi danymi? Masz między innymi prawo do ż±dania dostępu do danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania. Możesz także wycofać zgodę na przetwarzanie danych osobowych, zgłosić sprzeciw - skontaktuj się z nami w takim wypadku. Zaznacz przycisk „Zgadzam się” je¶li wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych. Wyrażenie zgody jest dobrowolne , masz prawo do dostępu do swoich danych, ich poprawiania, a także wycofania udzielonej zgody w dowolnym momencie.
Udostępnij W niedzielę zamiast wypoczywać postanowili wziąć udział w szczytnym celu. Około 80 strażaków z dwunastu jednostek OSP posprzątało tereny leśne w gminie Sieroszewice. Druhowie byli zdegustowani ilością śmieci pozostawianyvh…
Zakład Gospodarki Komunalnej w Twardogórze apeluje do mieszkańców o zachowanie porządku w miejscach publicznych. - Żądasz czystości zachowaj ją sam - przekazuje spółka przedstawiając fotografie niedawno zostawionego bałaganu. Jest miejsce gdzie możemy się zrelaksować, odpocząć, spędzić czas na świeżym powietrzu lub porozmawiać ze znajomymi. Są też kosze na śmieci i niestety śmieci rozrzucone dookoła. Najgorsze są sytuacje, gdzie śmieci leżą tuż obok kosza, do którego powinny trafić. Ludzie, którzy w tym miejscu przebywali nawet nie zadali sobie odrobiny trudu, aby śmieci wrzucić do pojemnika - przekazują pracownicy ZGK w Twardogórze apelując o pozostawianie po sobie porządku. Wiosenne porządki coraz bliżej. Gdzie wywieźć odpady w powiecie oleśnickim?Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Trzeci największy pod względem ilości samochodów (ponad 12 tysięcy) carsharing w Europie, rosyjski Delimobil w ostatnich dniach poinformował swoich klientów o wprowadzeniu zmian do procesu rozpoczynania wynajmów swoich współdzielonych samochodów. Od zeszłego tygodnia, klienci usługi otrzymują aż 7,5 darmowych minut na sprawdzenie samochodu i przygotowanie się do jazdy. Minuty
08:47 OAI Napisał go Krzysztof Górecki, prezes Zarządu Zakładu Gospodarki Komunalnej sp. z w Twardogórze (powiat oleśnicki): Problem właściwego zachowania czy zachowania porządku w miejscach publicznych wielokrotnie jest poruszany przez mieszkańców Twardogóry. Jest to problem, który pojawia się wszędzie i Twardogóra nie jest pod tym względem miastem wyjątkowym. Często mieszkańcy wskazują, że jest nie tak posprzątane, że ktoś zapomniał lub nie zadbał, żeby było czysto. Ale czy rzeczywiście tak jest? Nieważne, czy jest to trawnik, ścieżka, plac lub chodnik. Jest takie powiedzenie: „Żądasz czystości, zachowaj ją sam”. Może jest banalne, jednak ponadczasowe. Najlepszym przykładem mogą być zdjęcia zrobione na terenach rekreacyjnych w naszym mieście, gdzie kilka razy w tygodniu widać te same sytuacje. Jest miejsce gdzie możemy się zrelaksować, odpocząć, spędzić czas na świeżym powietrzu lub porozmawiać ze znajomymi. Są też kosze na śmieci i, niestety, śmieci rozrzucone dookoła. Najgorsze są sytuacje, gdzie śmieci leżą tuż obok kosza, do którego powinny trafić. Ludzie, którzy w tym miejscu przebywali, nawet nie zadali sobie odrobiny trudu, aby śmieci wrzucić do pojemnika. Czy tak powinna wyglądać codzienność? Czy w taki sposób musimy manifestować, że tu byliśmy? Oczywiście, każdy kto powie, że od tego są służby komunalne, żeby posprzątać. Będzie miał trochę racji. I tak jest. Zakład Gospodarki Komunalnej sp. z w Twardogórze czy inny zakład komunalny jest od sprzątania naszej przestrzeni publicznej i solidnie te prace wykonuje. Tylko ta praca nie jest wykonywana w systemie całodobowym. Jest harmonogram i według niego odbywa się sprzątanie. Rację będzie miał również każdy, kto powie, że to jednostki są odpowiedzialne za takie sytuacje. Stąd właśnie gorący apel, prośba do tych jednostek, o wrzucanie do kosza tego co zostaje po tych „spotkaniach”. To tak niewiele, a dzięki temu ktoś inny lub my sami, przechodząc obok takiego miejsca za godzinę, trzy lub jutro, zastaniemy w tym miejscu porządek. To naprawdę niewiele kosztuje Dodanie komentarza oznacza akceptację regulaminu. Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane.
11K views, 35 likes, 4 loves, 9 comments, 65 shares, Facebook Watch Videos from Moja Pszczyna: Pamiętaj! Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za czyste

dodaj do listy prezentowejopis z hasłem "Żądasz czystości, zachowaj ją sam"informacje techniczneCharakterystyka: Kubek o pojemności 330 ml i wysokości 9,5 z ceramiki porcelitowej z powłoką polimerową. Przeznaczony jest do mycia ręcznego, lecz dzięki bardzo trwałej powłoce dobrze znosi mycie w zmywarkach (zalecany wybór niskich temperatur).Autorski projekt Spod produktu

Zachowaj Czystość na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz!
Remigiusz Okraska: W PRLowskich sklepach wisiały wywieszki o treści "Żądasz czystości? Zachowaj ją samemu", znaczy się żeby także nie śmiecić, a nie tylko wymagać sprzątania. Przypominają mi się one zawsze, gdy czytam, że straszny PiS kogoś skrzywdził, więc powinienem się solidaryzować i apelować, bo ktoś stracił posadkę, dotację, kogoś krytykują, atakują, brzydko powiedzieli i napisali itd. Wzruszające historie, wielkie słowa, szlachetne apele. Problem w tym, że mam dobrą pamięć, a na poziomach makro i mikro widziałem wiele razy, jak ci sami, którzy dzisiaj apelują i łkają, mieli w nosie, gdy krzywdzono innych. Gdy całe grupy społeczne czy zawodowe lżono, poniewierano nimi, łamano życie setkom osób. I wypinano się na "roszczeniowych nierobów", "nierentowne zakłady", "adeptów przestarzałego myślenia", "nierealne oczekiwania" itd., itp., dotyczyło to milionów ludzi, tysięcy miejsc, przeróżnych historii itp. Kto by się tam solidaryzował z jakimiś homo sovieticusami itd. Ci sami, którzy dzisiaj domagają się obywatelskiej postawy wobec sądów, przemarszów, inicjatyw itp., których nie lubi prawica, zwykle mieli w nosie ofiary poczynań liberałów i solidaryzowanie się z nimi, dawanie świadectwa, tę, no, potęgę smaku, która nie pozwala stawać po stronie bijących, a każe stanąć po stronie bitych. W dupie ich mieli, mówiąc wprost, tych bitych. A bywało, że wręcz przyklaskiwali biciu. Rok temu w stolicy wybory prezydenckie wygrał w I turze facet wprost namaszczony przez ekipę odpowiedzialną za tysiące ludzkich dramatów tylko w ramach procederu reprywatyzacji, szeroko nagłośnionego przez media. A takich przypadków ostentacyjnego wypinania się na słabszych było wiele. Dziś już wszyscy się troszczą o zarobki nauczycieli, niedobór pielęgniarek czy brak autobusów na prowincji – tylko dziwnym trafem nie troszczyli się do jesieni 2015. Raczej wręcz przeciwnie, to były "roszczenia" i "fanaberie". Na poziomie mikro było to samo – względy, dotacje, wsparcie i tak dalej należały się z automatu samym swoim, to było oczywiste, że oni dostają, że ich dyżurna tematyka zasługuje na hojne wsparcie tak samo, jak dzisiaj zasługuje taśmowa produkcja wywodów o wyklętych czy dziedzictwie narodowym, a reszta nie zasługuje. Pamiętam, jak za ministra Zdrojewskiego nasza gazetka dostawała czasami 15 tysięcy dotacji, a mające podobne nakłady i koszty gazetki liberalnego saloniku po 150 tysięcy. Albo gdy pani minister Omilanowska raptem cztery lata temu postanowiła nam nie dać po prostu nic, prawie niszcząc pisemko po kilkunastu latach jego istnienia – myślicie, że ktoś z dzisiejszych apelowiczów napisał wtedy jakiś apel, list otwarty, oburzył się, zwrócił uwagę, że coś tu nie gra, skoro jedni dostają zero złotych, a drudzy dwieście tysięcy rok w rok, choć ci drudzy są nieporównywalnie bogatsi i mają kasę z wielu źródeł? Nic z tych rzeczy, wręcz pamiętam jak jakiś typek z okolic "Krytyki Politycznej" przekonywał, że skoro nie dostaliśmy dotacji, to zapewne piszemy kiepskie wnioski grantowe, więc po prostu w doskonale obiektywnych werdyktach niezależnych ciał opiniujących wypadamy blado (w niezależnych ciałach na trzy osoby jedna to był pan z wówczas Gazety Wyborczej, a druga to pani z uwolskiego saloniku, doskonali eksperci z własnego nadania i werdyktu). I nie tylko o nas chodziło, to był standard zachowań wobec wszystkich spoza ferajny samych swoich, spoza wspólnoty blatu, interesu i kumoterstwa. Gdy dzisiaj słyszę te lamenty i te wezwania do solidaryzowania się, to wzruszam ramionami i pytam: a jak oni się solidaryzowali z innymi? No więc zwykle wcale. I myślę sobie, że jest w tym coś obrzydliwego nie tylko ze względu na podwójne standardy tego towarzystwa. Ale także dlatego, że to jest wzywanie do solidarności z silnymi, nie ze słabymi. Bo to, że rządzi PiS i komuś tam zabrał dotację, a kogoś pozbawił synekury nie zmienia faktu, że dotyczy to zazwyczaj środowisk wciąż silnych i bardzo wpływowych. Takich, które znajdą personalne miękkie lądowanie i które w miejsce nieprzydzielonej publicznej dotacji dostaną dwa razy tyle z Fundacji Tolerancji Pod Wezwaniem Wujka Sorosa albo innego wujka, bo przecież sami swoi nie dadzą im zginąć tak, jak zginęło lub prawie zginęło wiele inicjatyw w czasach hegemonii liberałów. Żądasz solidarności? Zachowaj ją samemu. Wtedy, gdy jesteś silny, a nie tylko wtedy, gdy trochę tej siły straciłeś i szukasz sobie frajerów wśród słabych, których wcześniej miałeś całkowicie w nosie. Źródło Opublikowano: 2019-11-08 19:44:35
Informacje o ŚMIESZNE TABLICE TEKSTY RODEM Z PRL-u PREZENT - 7924522863 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2019-04-12 - cena 22,77 zł
Brudna umywalnia w stylu Ludowe Wojsko Polskie, wzór 1950. TADEUSZ POŹNIAKTakich pałacyków myśliwskich, jak Julin Potockich, w Polsce jest tylko cztery. Dlaczego od kilkunastu lat stoi opustoszały? Przed wejściem do pałacyku myśliwskiego w Julinie wisi napis: "Żądasz czystości, zachowaj ją sam". Za ogrodzeniem brud, smród i ubóstwo. Pałacykiem od ponad 15 lat opiekuje się Muzeum - Zamek w Łańcucie. Robi to tak "skutecznie", że problem dojrzał do pilnego rozwiązania. Pałacyk przez prawie dwa dziesięciolecia był ośrodkiem wypoczynkowym Zakładów Przemysłu Wełnianego w Rakszawie. Dobudowano wtedy stołówkę i dwa baraki mieszkalne, betonowy basen oraz pokryte asfaltem boisko. W połowie lat 90. zakłady pozbyły się ośrodka i przekazały pałacyk Muzeum - Zamkowi w Łańcucie. Jego dyrektor, Wit Karol Wojtowicz, miał wobec Julina ambitne plany. Pałacyk będzie jednym z ważnych obiektów planowanego Muzeum Ordynacji Łańcuckiej - zapowiadał w prasie. Balkon podparty kołkamiDziś pałacyk można oglądać z zewnątrz, wnętrza zamknięto na cztery spusty. Budzi podziw, że tyle przetrzymał i jeszcze się nie zawalił. Jeden z balkonów podparty jest trzema kołkami. Przez okna widać opustoszałe, zakurzone pomieszczenia. O dawnej świetności przypominają mozaikowe parkiety i boazerie. Na obramieniu okiennym parteru widnieje rzeźbiony herb Potockich. Latem pod herbem możemy umyć nogi. Od dziesięcioleci na świeżym powietrzu stoi tu brudna umywalnia w stylu Ludowe Wojsko Polskie, wzór 1950. Koło umywalni zapełniony papierami kosz. Dalej popękany betonowy basen (od lat bez wody), stara drewniana buda i zapuszczone boisko z gnijącymi ławkami widowni. Boisko zalane jest asfaltem, który kontrastuje z zielenią zapuszczonego trawnika. Nowoczesność w JulinieA przecież do otoczenia modrzewiowego pałacyku w Julinie wkroczyła nowoczesność. Dyskretnie ukryte w krzakach stoją dwie plastikowe latryny. Do fasady drewnianego budynku gospodarczego z czasów Potockich dolepiono wywietrzniki z zardzewiałej blachy. Za ogromną, opuszczoną stołówką gniją dwa piętrowe baraki typu Skopje, również obite jakimś rdzewiejącym żelastwem. Baraki i przestronna stołówka także są puste. Co nie znaczy "niedostępne dla turystów". Przeciwnie, pałacyk można oglądać z zewnątrz, a za ogrodzeniem - biwakować. Obok głównego wejścia stoją trzy brudne wiaty z pokrzywionymi stołami i ławkami. Kto się nie brzydzi, może tu usiąść i coś zjeść. Teren zaśmiecony; za to jest gdzie zaparkować samochód. Jeżeli oczywiście pojazd do Julina dojedzie nie połamawszy wcześniej resorów na wyboistej drodze. Przed wjazdem do lasu mijamy zabytkowy spichlerz w Brzózie Stadnickiej. To magazyn Muzeum - Zamku w Łańcucie. Spichlerz wygląda na opuszczony: wybite okna i zawilgocony, odpadający tynk. Schody prowadzą na drewniany ganek na piętrze. W podłodze dziury tak duże, iż łatwo złamać nogę. Ale nie można się skarżyć, bo koło drzwi niektóre wyrwy w załatano trzema nowymi deskami. "To nieprawda, że niszczeje"Pałacyk myśliwski z Julinie wybudowany został w latach 1872 - 80 z bali modrzewiowych w tzw. stylu szwajcarskim dla Romana Potockiego. W skład zespołu wchodzą także: "dyrektorówka, pawilon kuchenny oraz lodownia. Zachowało się wyposażenie wnętrz pałacyku (kominki, boazerie, belkowane stropy, klatka schodowa), zaś na zewnątrz aleja modrzewiowa (80 dwustuletnich modrzewi, oraz stare brzozy i buki).Spichlerz - magazyn gorzelniany w Brzózie Stadnickiej należał do folwarku Potockich. Wzniesiony został w latach 1843 - 45 wg planów Jana Tokarskiego w stylu Karol Wojtowicz, dyrektor Muzeum- Zamku w Łańcucie uważa, że stwierdzenie, iż pałac w Julinie niszczeje, jest Zgadzam się, że ten zespół pałacowo - parkowy jest nieużytkowany - tłumaczy dyrektor. - Pewne detale zabytkowych budynków są w nienajlepszym stanie technicznym. Określenie, że "niszczeje" ma sugerować że jest pozbawiony opieki i nic się przy nim nie robi. Nie jest to prawdą (...) przeprowadzono niezbędne prace zabezpieczające i remontowe oraz prace pielęgnacyjne przy nie chce powiedzieć, co przechowuje w zniszczonym spichlerzu. - W każdym razie nie dzieła sztuki - zamierza niedługo opuścić robota na nic?Teresa Kubas-Hul, wiceprzewodniczaca Sejmiku Wojewódzkiego Podkarpackiego jest pod wrażeniem Julina: - To wyjątkowa wartość, którą należy tego powodu w ubiegłym roku przerwała urlop, aby w ciągu trzech dni przygotować wniosek do Unii Europejskiej o zagospodarowanie Julina. Urlop przerwali też inni specjaliści. Zespół pracował pod kierunkiem Barbary Kuźniar-Jabłczyńskiej, ówczesnej prezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. - Liczące 150 stron opracowanie wykonaliśmy za darmo - podkreśla wiceprzewodnicząca stworzonej koncepcji, Julin miałby stać się międzynarodowym centrum kongresowo-konferencyjnym. Odrestaurowane zostałyby trzy obiekty zabytkowe (z modrzewiowym pałacykiem na czele) oraz park. Po wyburzeniu fabrycznego ośrodka wczasowego zostanie zbudowany nowoczesny hotel z basenem w podziemiach - a wszystko kosztem 20 mln zł. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego nie zakwalifikowało projektu, który powstał w ramach "Rozwoju Polski Wschodniej". Jest jednak nadzieja, że praca nie poszła na marne. Projekt można uaktualnić i powtórnie starać się o pieniądze w ramach nowego programu unijnego "Innowacje Gospodarcze". - Nabór wniosków będzie prawdopodobnie na przełomie 2008 - 2009 - mówi Teresa wzbudzi litość ministra?[obrazek5] Klasycystyczny spichlerz. W podłodze dziury tak duże, iż łatwo złamać nogę. (fot. TADEUSZ POŹNIAK)O możliwości tej zdają się nie wiedzieć władze województwa, które nie chcą wypowiadać się na temat Julina: "Na dzień dzisiejszy trwają poszukiwania rozwiązania" - krótko i ogólnikowo kwituje moje pytania na temat Julina Daniel Kozik z Biura Prasowego Marszałka Bogdan Rzońca poinformował mnie, że w grudniu wraz z dyrektorem Wojtowiczem odwiedzili wiceministra kultury Tomasza Mertę. Wiceminister przyrzekł daleko idącą pomoc dla Julina. Na obietnicach się skończyło. Niedawno poprzez posłankę Elżbietę Łukacijewską przyjazd na Podkarpacie zapowiedział Bogdan Zdrojewski, nowy minister kultury. - Trzeba zawieźć go do Julina. Koniecznie! - mówi Teresa A nie byłoby pani wstyd pokazać ministrowi tak zaniedbanego Julina? - Widok Julina wzbudzi w ministrze chęć pomocy - odpowiada wiceprzewodnicząca wstawienie szyby nie trzeba unijnych funduszyAle minister Zdrojewski może także się zdenerwować, widząc w podłańcuckich lasach tak zaniedbane perełki architektury. Nie trzeba bowiem pieniędzy z Brukseli aby wprawić szyby i załatać deskami dziurawy ganek spichlerza - wizytówki Julina. Gdyby dwóch robotników pracowało tylko przez trzy godziny dziennie, w ciągu miesiąca rozebraliby paskudną umywalnię. W ciągu dwóch miesięcy - drewnianą budę przy basenie. Może pół roku zajęłoby im zlikwidowanie wyasfaltowanego boiska wraz z widownią. Niechby porządkowanie otoczenia trwało kolejny rok. Do tego nie trzeba ani grosza z Unii Europejskiej. Tymczasem Muzeum "opiekuje się" Julinem od połowy lat 90. ksRCTo9.
  • olae91do5u.pages.dev/184
  • olae91do5u.pages.dev/286
  • olae91do5u.pages.dev/318
  • olae91do5u.pages.dev/100
  • olae91do5u.pages.dev/207
  • olae91do5u.pages.dev/398
  • olae91do5u.pages.dev/203
  • olae91do5u.pages.dev/225
  • olae91do5u.pages.dev/290
  • żądasz czystości zachowaj ją sam